obiecane nadrabianie zaległości

Cześć!
Dzisiaj w końcu przejrzałam ostatnie zdjęcia, których tu nie publikowałam i wybrałam te, które chcę pokazać. Zrobiłam nawet album w zdjęciach pod dumną nazwą „zaległości” i uzbierało się w nim 21 fotek. Każda została oznaczona znakiem wodnym i są gotowe do ujrzenia światła dziennego.  
Większość z nich jest już na instagramie, ale chciałabym, żeby tutaj był chociaż króciutki opis każdej sesji, dlatego trzymajcie się mocno bo dziś zobaczycie zdjęcia z około 5 sesji. W prawdzie są to tak zwane „mini sesje” z których mam po kilka zdjęć z każdej, ale nadal jest to 5 sesji.
Let’s go!

Pomyślałam, że na pierwszy ogień pójdzie moja ulubiona sesja z tych wszystkich, czyli sesja Partly Cloudy. Również czuć w niej wiosnę, jest taka świeża, delikatna, „lekka” (nie wiem czy są to przymiotniki adekwatne do opisywania zdjęć, ale jestem pewna, że wiecie o co mi chodzi).


Aczkolwiek pojawia się tu też jeszcze śnieg, który mam nadzieję, że na ten moment już pożegnaliśmy. Zapomniałam Was ostrzec na początku, żebyście się nie zdziwili x). Tak to jest jak się trzyma zdjęcia do ostatniej chwili! Ciężko się pisze o tak starych zdjęciach, dlatego wybaczcie moją wylewność;). Nie pamiętam już zbyt dobrze okoliczności tej sesji, więc nie opowiem Wam o żadnych przygodach XD. 

Ale nie będe zmyślać, jak powiem, że jestem z tych zdjęć bardzo zadowolona:) Mimo tych resztek śniegu to było takie „fotograficzne” wejście w wiosnę. Sezon „na dużo sesji” zbliża się wielkimi krokami. 

A więc niech to zdjęcie zamknie zimowy temat. 
A my przejdziemy do kolejnej sesji, z zawrotną liczbą zdjęć, bo aż jednym. Takie rzeczy chyba tylko u mnie się zdarzają:p 
Zwłaszcza, że specjalnie jechałam, żeby zrobić zdjęcia nad morzem! Mogę Was tylko pocieszyć, że zdjęcie ze splashem i zdjęcie ładne. Czy to może zamazać moje bycie niezdarnym fotografem?

Pod względem warunków to była bardzo trudna sesja, bo toczyłam walkę z najgorszym przeciwnikiem fotografów plastikowych koników - wiatrem. Poza tym, nie miałam pomysłów na edycję, bo pomimo wiatru było straszne słońce i ciężko było mi wyciągnąć z tego zdjęcia jakieś ładne światło. W końcu jednak przy tej nieszczęsnej edycji mnie olśniło, udało się jakoś te kolory podrasować i wpadłam na pomysł z tymi ptakami, oczywiście są doklejone w programie, ale nadają klimatu zdjęciu. Z takimi obróbkami trzeba uważać, żeby nie popuścić za bardzo wodzy fantazji, ale jak doklejenie czegoś subtelnego to nie zbrodnia. 
Tęcze, ptaki czy księżyce to fajne dodatki do pozornie nudnego zdjęcia, o ile wyglądają naturalnie. 
Jedziemy dalej, podziękujemy już tej ptasiej ekipie, bo kolejne zdjęcia są ciekawe ze względu na obecność customa!


Rzadko jestem zadowolona ze swoich customów co owocuje w ich śladowej ilości na blogu - każdy dostaje swój post, w którym zostaje wyśmiany bądź wychwalany, to pierwsze jednak zdecydowanie częściej - wtedy już raczej brzydkie kaczątka już się tutaj nie pokazują. Inaczej jednak jest z Vegą, która jest pracą udaną i myślę, że częściej będe ją tu prezentować. 

Na tym zdjęciu trochę bawiłam się obróbką i ciemno zielone tło zmieniłam na różowe. Zostawiam do własnej oceny, ja potraktowałam to jako eksperyment i sama nie wiem czy mi się podoba, czy też nie. Może trochę przesadziłam? 

Jednak poza Vegą wzięłam też dawno nie widzianą tutaj Protocol! 
Pasuje ona do leśnego tła i te zdjęcia wyszły naprawdę fajne. 

Znów troszkę bawiłam się tymi filtrami, chciałam, żeby te zdjęcia się czymś wyróżniły. 
Teraz jak na to zdjęcie patrzę z perspektywy czasu to jakoś mnie nie przekonuje, ale widocznie wtedy miałam na takie ochotę. Czasem trzeba poszaleć edytując, żeby odkrywać nowe style, metody i sztuczki.


Ogólnie rzecz biorąc ta sesja to nie jest jakieś wielkie wow, ani przełom, ale była całkiem przyjemna i jestem w stanie oglądać te zdjęcia bez narzekania, także można ją zaliczyć do udanych, zgodzicie się ze mną? 

Zanim przejdę do kolejnej sesji pokażę jeszcze trzy ostatnie z tej, bo wyszły całkiem fajne:)
Gdyby ona się jeszcze tak nie wywracała to by było super! 

Chyba moje ulubione zdjęcie z tej całej sesji. 
Liście co prawda trochę zaburzają skalę, ale można na to przymknąć oko.

Według mnie Protocol to specyficzny model. 
Uwielbiam ją, ale trzeba przyznać, że śmieszny z niej koń. Taki długi, chudy i jeszczcze na długich nogach. Ale przy tym jest też zgrabna i elegancka. 
Oddaje cechy swojej rasy, to na pewno. 
Trochę o tym koniu możemy przeczytać na stronie Breyera: https://www.breyerhorses.com/products/protocol-gift-set
A ja opisałam ją troszkę w pierwszym poście: http://konielka.blogspot.com/2019/04/prezent-urodzinowy-czyli-breyer-2019.html (nie ręczę za wszelki cringe, to było prawie równo 2 lata temu!😂). 
Trochę odbiegłam od tematu posta, ale musiałam troszkę napisać o tym modelu, bo rzeczywiście dawno jej tutaj nie było. 

Kolejna sesja to również sesja w lesie, do którego chodzę zdecydowanie za często x). Jednak jest to dla mnie najlepsza opcja, jak z lasu mogę sobie zajrzeć przez okno do domu - jest tam najbliżej. Od razu po lekcjach w ciągu tygodnia, mogę iść na szybkie foty poza tymi weekendowymi, nie marnując przy tym czasu na dojeździe, który jest cenny do prac domowych - bo stety niestety uczyć się muszę, ale miło w przerwie wyjść sobie pofotografować XD. 


No więc w każdym razie zazwyczaj środowe/czwartkowe (bo wtedy nie mam żadnych zajęć od razu po lekcjach) popołudnia spędzam w lesie. Mogę się przewietrzyć, zdobyć jakieś nowe zdjęcia i zdążyć jeszcze zrobić wszytskie prace - akurat na to nie mogę narzekać. 

Słońce już zachodziło, no zachód slonca taki jak ja lubię nie był, ale mam nadzieję, że już niedługo znów będe mogła pokazać Wam zdejcia z mojej letniej miejscówki to zdjęć w zachodzie słońca;) 
Swoją drogą, ta sesja też zła nie jest! Według mnie to tło jest również fajne - takie złociste. 

Tutaj mi gdzieś focus uciekł, ale teraz to już przechodzimy do ostatniej sesji. Jak już wspomniałam dużo ostatnio w tym lesie siedziałam z aparatem i sama się własnymi zdjęciami znudziłam, co jak się domyślacie dobre ani przyjemne nie jest. 
Wykorzystując piękny dzień (22 stopnie!) wybrałam się nad strumyk. Co prawda nie zdążyłam dojść do tego miejsca gdzie planowałam bo umówiłam się na spacer, a ludzie nie lubią na mnie czekać jak robię zdjęcia, ale to była cudowna sesja. 

Po pierwsze mam fotkę ze splashem, po drugie było mi tak dobrze nad strumieniem, że chętnie bym tam posiedziała do zmroku. No, może gdyby nie było tam ludzi z dziećmi, które dwa razy zaszły mnie od tyłu zaciekawione tym co robię - nieźle się przestraszyłam jak coś nagle się za mną ruszyło, byłam taka zajęta zdjęciami, że nie zauważyłam tych skracających się dzieci. 

Także sesja nie tylko zaowocowała udanymi zdjęciami ale też sprawiła mi radość. Była piękna pogoda i byłam bardzo szczęśliwa siedząc sobie na tym pomoście (kiedyś remontowali tamto miejsce i zrobili tam takie deski do siedzenia) w ciepełku, w słońcu i spokojnie robiąc sobie zdjęcia. Wiecie, to były takie summer vibes, jak czuję tą zbliżająca się wiosnę to od razu jakaś taka happy, zupełnie bez powodu XD. Niestety to był tylko jeden dzień takiej miłej niespodzianki (teraz się trochę niepokoję, bo właśnie obserwuję co się dzieje za oknem - deszcz ze śniegiem i wiatr, przecież dopiero co napisałam, że się żegnamy ze śniegiem!!). No ale naprawdę było mi wtedy miło i czekam na więcej takich dni - a strumyk odwiedzę na pewno jeszcze nie raz, chociaż znalazłam taki bliżej domu, w prawdzie przy ulicy, a tamten jest w parku, ale mama pokazała mi jeszcze jedną fajną miejscówkę ze stawami i mini wodospadem także mam nadzieję, że jak pogoda będzie akceptowalna to się tam wybiorę z aparatem i oczywiście ekipą plastików. 

Luke Valak (tak ma dwa imiona, jedno wymyślone przeze mnie, drugie przez moją przyjaciółkę, mam z tym śmieszne wspomnienia, dlatego niech już tak będzie) fajnie wyszedł, mimo, że jest taki statyczny. 
Robiłam te zdjęcia z nim na oślep, bo słońce tak świeciło i chciałam je uchwycić, do tego musiałam się nieźle wychylić z pomostu, ale wtedy włosy wpadały mi do wody, więc wyciągałam samą rękę z aparatem i nawet nie widziałam czy mam wyostrzone. 
Desperacja jest godna wszelkich patentów - nawet jak zrobiłam milion takich samych zdjęć, bo nie patrzyłam przez obiektyw x). 

I tym słonecznym i radosnym akcentem kończymy dzisiejsze nadrabianie zaległości - pokazałam Wam już wszystko, możecie teraz jednynie czekać na świeżutkie zdjęcia. 

Nawet nie wiecie jak się teraz cieszę, że znów odżyłam na blogu - myślicie, że to nadal działania tego przypływu euforii znad strumyka?XD. Lub to działanie tego wolnego... Ale nastawiłam ten post żeby opublikował się w środę o 7.30, to akurat wtedy zacznie się szkoła, pomyślałam, że wstawię ten post na poprawę humoru x). Pierwszy raz robię ten scheduled posting i nie wiem czy zadziała, ale liczę na Bloggera.
Żarty żartami, ale życzę wszystkim miłego dnia/ nocy i się już żegnam. Trzymajmy wszyscy kciuki żeby te ciepłe dni do nas przyszły i żebyśmy mogli robić więcej zdjęć!!
Pozdrowienia! 








Komentarze

  1. Zaskoczył mnie (bardzo pozytywnie!) nowy post w dosyć krótkim odstępie czasu, oby wiosenna energia została z Tobą na dłużej :P
    Ze zdjęć najbardziej urzekło mnie to wykonane nad morzem - jak dla mnie jedna z najpiękniejszych okolic, w jakiej można się znaleźć. Leśne zdjęcia, zwłaszcza z Protocol również przypadły mi do gustu, są takie ostre (?) I klimatyczne. A patrząc na fotkę klaczy fryzyjskiej w pierwszym momencie wydawało mi się, że ma dorobione kłęby pary z nozdrzy, a to tylko tło. Może kiedyś pobawisz się w taką edycję? Jestem ciekawa, jakby to wyglądało... 0:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, naprawdę mega mi miło, że cieszycie się razem ze mną:)
      Bardzo dobry pomysł z tą parą z nozdrzy, powiem szczerze, że widziałam u kilku innych fotografów takie sztuczki i zawsze mi się niesamowicie podobały - nie mam pojęcia jak takie coś uzyskać, ale zawsze można spróbować się nauczyć:D
      Jeszcze raz dziękuję i również pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Cloudy, Catch Me i Protocol, moim zdaniem, wyszły najlepiej :D. U mnie teraz pada śnieg, więc… super zima tej wiosny c':
    Bardzo się cieszę, że trochę częściej tu się odzywasz :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!!:D
      Postaram się być aktywniejsza, ja również się cieszę! No i tak, niestety ta wiosna nas nie rozpieszcza, wydaje mi się, że w zeszłym roku o tej porze było znacznie cieplej:(

      Usuń
  3. Moim zdaniem cudowne, nastrojowe i bardzo klimatyczne zdjęcia - nic dodać, nic ująć - tylko podziwiać ! Czekam na więcej :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!! <3
      Zapraszam już na nowy post;D

      Usuń
  4. Partly Cloudy jest śliczna :3 Pięknie prezentuje się na wszelkiego rodzaju fotkach!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty