Custom - Schleich Wałach Trakeński 13909

Hej!

Witam Was w kolejnym poście, w którym przedstawię Wam moją najnowszą pracę - custom wałacha trakeńskiego Schleich 13909 na maść izabelowatą. 

Zanim zaczniemy mam szybkie pytanie - czy chcecie opis samej figurki? Normalnie wrzuciłabym go wcześniej lub połączyła z tym wpisem, ale zapomniałam ściągnąć tych zdjęć (nieprzemalowanego modelu) a przez najbliższe kilka dni nie będę miała dostępu do komputera ani możliwości pisania postów, także dajcie znać czy robić spóźnioną recenzję:)

Przejdźmy już do samego customa. Zapraszam!
Jeśli chodzi o maść, to miałam spory dylemat. Strasznie mi do tego modelu pasowała siwa w hreczkę, ale z drugiej strony taka złota izabelowata również mocno kusiła, a nie wiedziałam czy dam radę namalować taką hreczkę, więc w końcu padło na to drugie. Siwa w hreczkę to mój plan na kolejnego customa. 

Tak się prezentuje z drugiej strony. 

Ogólnie rzecz biotąc to użyłam tej samej farby co przy malowaniu tego bułanka: http://konielka.blogspot.com/2020/04/custom-czyli-nadal-nie-umiem-w.html

Malowany był w kwietniu zeszłego roku i jestem naprawdę usatysfakcjonowana z progresu jaki od tamtej pory zrobiłam w malowaniu, bo te dwa modele to idealne porównanie. 
Zwróćcie uwagę na tytuł postu o tym modelu;)

Ale, wracając do farby, na początku się bałam, że ten kolor nie pasuje do maści izabelowatej ale się myliłam bo w sumie to wyszedł idealny odcień. 

Na pyszczku zrobiłam mu całkiem sporą odmiankę i zaróżowiłam delikatnie chrapy. Ten róż bardziej widoczny jest na żywo niż w obiektywie aparatu, ale widać, że coś różowego tam prześwituje. 
Odmianki ma również na każdej nodze i uważam, że są to najlepsze odmianki jakie namalowałam, mimo, że na prawym tyle troszkę prześwituje ciemny kolor.

I owszem, znowu nie pomalowałam kopyt, i przyczyna jest ta sama co ostatnim razem - było mi szkoda! Byłam bardzo zadowolona z tego jak mi szło (z resztą o ogólnych odczuciach jak zwykle będzie na końcu) i bałam się zepsuć customa takim detalem jak kopyta.  No i takie ładne on ma podkowy, szkoda byłoby to zniszczyć x). 
Wpadłam jednak na pomysł, że może poćwiczę kopyta na nieudanych customach, bardziej bodziakch z których i tak planuję zmyć całą farbę (tylko muszę załatwić sobie rozpuszczalnik). 

A i co do tych kopyt, to wiem, że ze względu na odmianki powinny być jasne, ale wiecie już jak było. 

Malowanie grzywy i ogona to był istny koszmar, ale jestem zadowolona z tego kremowego koloru jaki uzyskałam mieszając biały z tą farbą co użyłam do całego konia.
Grzywa i ogon według mnie to najgorsza część, zaraz po oczach. Powiem Wam, że jeszcze nigdy się tak nie męczyłam jak przy tym wałaszku. A jak go kupowałam pomyślałam sobie - o, fajną ma grzywę i ogon, będzie łatwo pomalować. Ta jasne. Malując ogon co chwila zachaczałam pędzlem o nogi i zad, które były już gotowe i ciągle musiałam je odmalowywać.  A grzywka rozwiana na boki też nie ułatwiała sprawy. 

Gumkę na ogonie pomalowałam na czarno, bo nie mam żadnych kolorowych farb akrylowych. 

Coś co mi wyszło to na pewno będzie cieniowanie na pysku. Wzorowałam się na zdjęciach z internetu i sporo koni tak właśnie miało więc czarną pastelą i lekko postrzępionym wcześniej nożyczkami patyczkiem do uszu zrobiłam taki efekt. 
Mnie się strasznie podoba. 

Poza tym nie ma wiele cieni - tylko w wiadomym miejscu x). 
Zastanawiałam się nad jakimiś jabłuszkami ale nie miałam za bardzo pomysłu i od jakiegoś czasu malując customy wyznaję zasadę „lepsze jest wrogiem dobrego”. 
Oczy zrobiłam troszkę inaczej niż ostatnio, bo ostatnio mi nie wychodziły takie jak zawsze robię, więc użyłam prostszej metody - zrobiłam białka i na to czarna kropka. 

Konie tej maści mają raczej jasno brązowe oczy (co ciekawe, na Wikipedii jest napisane, że izabelowate źrebaki rodzą się z niebieskimi oczami a potem te oczy im ciemnieją) więc tu kolejny błąd (w sensie na customie), ale uważam, że mimo lekkiego zeza nie jest najgorzej. 
A tu zostawiam linka do Wikipedii o tych koniach izabelowatych: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ma%C5%9B%C4%87_izabelowata 




Tak się prezentuje w słońcu. Trochę wpada w takie złote barwy:)


Jestem zadowolona również z tekstury bo udało się uniknąć grudek, smug itd. Figurka jest naprawdę gładka i jest to powód do dumy (kto wie jak wyglądały niektóre moje poprzednie prace ten wie XD). 

Nawet się nie lepi (chociaż może zacząć, bo mi tak się stało już z jednym customem, że zaczął się kleić po jakimś czasie). 




Ogólnie rzecz biorąc to jestem naprawdę dumna z tej pracy. Przebija inne customy i jestem bardzo zdziwiona bo z każdym kolejnym customem tak mówię, a ja byłam zawsze sceptycznie nastawiona do wizji siebie z pędzlami, pastelami i werniksem x). A tu proszę, wkręciłam się i w dodatku jestem zadowolona z siebie. To co, kupować kolejne koniki na przemalowanie? x) 

Czekam na propozycje imion i dajcie znać, czy pisać recenzję tego trakena (jak jeszcze nie był izabelowaty). 

Życzę wszystkim miłego dnia i się żegnam!

A tu zostawiam jeszcze link do ostatniego customa: http://konielka.blogspot.com/2021/07/custom-collecta-camarillo-white-masc.html




Komentarze

  1. Kurczę jest śliczny! <3 Cieszę się, że tak progressujesz, zwłaszcza, że w pewnym momencie miałaś kryzys. Ja nazwałabym go Mr.Sunshine i oczywiście zrób recenzję modelu OF. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, strasznie miło mi to słyszeć!
      I dzięki za propozycje imienia - bardzo mi się podoba i do niego pasuje:D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Dla mnie wygląda jak Obwarzanek :D
    Jak sama słusznie zauważyłaś, wyszedł Ci świetnie! Zarówno odcień, jak i cieniowanie na pysku bardzo mi się podoba. Brakuje mi troszkę cieni na całym ciele, ale to szczegół.
    Super patent z nanoszeniem pasteli patyczkiem higienicznym, ja zawsze męczyłam pędzle i może dlatego szybko zostawały z nich skołtunione ogryzki.
    Jeżeli mogę coś podpowiedzieć co do hreczki, to rozpryskując farbę z pędzla (najwygodniejszy będzie taki sztywny), warto zabezpieczyć czymś ścianę za biurkiem :')
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!!<3

      Patyczek do uszu jest naprawdę przydatny zwłaszcza, że można go sobie „regulować” obcinając nożyczkami:D

      No i dziękuję za radę co do customa w hreczke - świetny pomysł i na pewno skorzystam:)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Jest prześliczny! Widać wielki progres :D Ja tam osobiście na samym początku nie dostrzegłam żadnych problemów z grzywą, gdzieniegdzie może i są niedomalowania, ale z daleka naprawdę nie widać :') No i oczka śliczne!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie jest się czym chwalić, konik bardzo fajny :) To do czego bym się przyczepiła, to fakt, że trochę mało się dzieje, brakuje mi jakichś cieni na sierści itd. Ale to już takie czepianie się, ogólnie to konik wyszedł bardzo pożądnie, gratuluję postępów w malowaniu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo:D

      zgodzę sie z tym, że rzeczywiście brakuje takich detali - kwestia odważenia sie eksperymentowania, ale popracuję nad tym:D

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty