Duuuużo zachodów słońca!
Cześć!

Zarówno na IG jak i tu widujecie dużo zdjęć z zachodów. Ciekawa jestem, czy zauważyliście, że robię je „plecami” do słońca, tak, że złote światło tylko oświetla konie? Otóż zawsze gdy próbowałam uchwycić zachodzące słońce jako tło koń i reszta zdjęcia zamieniały się w czarne plamy.
Kluczem do tego było odpowiednie ustawienie ekspozycji.
Towarzyszył mi mój gwiazdkowy prezent Valegro, niezastąpiony model kiedy mam ochotę na jakieś ciekawe zdjęcia - wiele rzeczy można sobie wyobrazić dzięki jego pozie.
Mimo, że ostrość troszkę się zepsuła to jak tak teraz patrzę to cieszę się, że po zdjęciach z Catch Me, które do moich najlepszych prac raczej nie należą, podjęłam jeszcze jedną próbę. Ćwiczenie czyni mistrza - tu akurat to działa...

I akurat z tej części zdjęć jestem zadowolona!
Próbowałam zrobić tak zwany „sand splash” ale ziemia była taka sucha, że robił się duszący pył. Skarogniada sierść Valegro zmieniła się na wręcz jakiegoś deresza od tego piachu ale ze zdjęcia jestem zadowolona - przypomina to mgłe.
Tu to samo. Jedynie denerwuje mnie to, że przycięłam tu nogi. Generalnie z tych zdjęć jestem zadowolona i już niedługo pojawią się na moim instagramie.
I z tych zdjęć nie jestem zadowolona. Powiedziano mi, że mam nie pisać, że jakieś zdjęcia są słabe, bo pokazuje, że nie mam pewności siebie. Racja!
To zdjęcie dość dobrze pokazuje jakim Strapless jest smukłym moldem. Taki patyczak z tej kobyłki!
Tutaj akurat ta górka była taka pochyła - wygląda to jakby ten model był nad jakimś klifem czy coś.



I zdjęcie z mojego ogrodu, zupełnie inny klimat.
Życie mi jakoś mija, raz gorzej raz lepiej. Tonę pod pracami domowymi, testami i spotkaniami na Microsoft Teams.
Fajnego mema widziałam, było na nim napisane: teraz życie to niekomfortowe spotkania online przerywane przekąskami... Nie wiem jak to opisać - ja się nie nudzę, ale życie jest takie nudne i powolne. Nic się nie dzieje a moje wszystkie plany stanęły pod znakiem zapytania. Chociaż niedługo niby mamy wrócić do szkoły, na ten ostatni miesiąc - pożyjemy zobaczymy (ostatnio to pasuje do każdej sytuacji, bo tak to jest w dzisiejszych czasachx))...
Narzekanko dobry początek, nie?:p Gdybym była na tej stronie nowa uciekałabym jak najszybciej, upewniając się, że wymazałam z telefonu pamięć. Nieee tam, blog jest od moich przemyśleń, nie tylko tych modelarskich;)
Jeżeli chodzi o konie takie prawdziwe to jeżdżę sobie, jeżdżę ale zdjęć nie spodziewajcie się szybko -CSIO odwołane i nie mam gdzie robić zdjęć:( Chociaż chętnie bym zrobiła jakąś sesyjkę na dworze. Zastanawiam się nad kupnem obiektywu z małą przysłoną aby móc robić wyraźne zdjęcia na hali - ale mam dylemat między tym a pewnym modelem:0
Rzeczą, którą poprawia mi humor są modele. Po tym zimowym kryzysie mam wielki zapał do sesji zdjęciowych, customów i akcesoriów, ale to już wiecie, nie chcę się powtarzać. Dlatego kolejny weekend = kolejna sesja!:D
Szczerze mówiąc to do tych zdjęć, które za chwile Wam zaprezentuje mam mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo jestem z siebie zadowolona, z drugiej strony są takie mocno średnie. Zdaje mi się, że ja swoje właśnie prace oceniam surowo, chciałabym ciągle coś w nich zmieniać itd. Nikt lepiej nie oceni moich zdjęć niż inne osoby z hobby a więc przechodzimy już do rzeczy.
Zarówno na IG jak i tu widujecie dużo zdjęć z zachodów. Ciekawa jestem, czy zauważyliście, że robię je „plecami” do słońca, tak, że złote światło tylko oświetla konie? Otóż zawsze gdy próbowałam uchwycić zachodzące słońce jako tło koń i reszta zdjęcia zamieniały się w czarne plamy.
Kluczem do tego było odpowiednie ustawienie ekspozycji.
Byłam taka dumna jak zrobiłam te zdjęcia z Catch Me, który by the way wygląda jak zawsze cudownie, ale następnego dnia wybrałam się o tej samej porze, w to samo miejsce, aby jeszcze kilka rzeczy dopracować, no bo trzeba przyznać, zdjęcia idealne nie są...
Towarzyszył mi mój gwiazdkowy prezent Valegro, niezastąpiony model kiedy mam ochotę na jakieś ciekawe zdjęcia - wiele rzeczy można sobie wyobrazić dzięki jego pozie.
Tym razem ekspozycje ustawiłam jeszcze inaczej i też słońce było bardziej żywe.
I powiem Wam, że jestem dumna z siebie, że zaczęłam ogarniać tego Nikona! Małymi kroczkami na przód, a już niedługo nauczę się może czegoś więcej.
I powiem Wam, że jestem dumna z siebie, że zaczęłam ogarniać tego Nikona! Małymi kroczkami na przód, a już niedługo nauczę się może czegoś więcej.
Mimo, że ostrość troszkę się zepsuła to jak tak teraz patrzę to cieszę się, że po zdjęciach z Catch Me, które do moich najlepszych prac raczej nie należą, podjęłam jeszcze jedną próbę. Ćwiczenie czyni mistrza - tu akurat to działa...
Lubię to zdjęcie, ale lubiłabym je bardziej gdyby nie podstawka - ziemia była taka strasznie twarda, że nie mogłam jej głębiej zakopać. Mimo to nie zabiera to uroku Valusiowi.
I akurat z tej części zdjęć jestem zadowolona!
Tu mogę powiedzieć, że rzeczywiście się czegoś nauczyłam.
Próbowałam zrobić tak zwany „sand splash” ale ziemia była taka sucha, że robił się duszący pył. Skarogniada sierść Valegro zmieniła się na wręcz jakiegoś deresza od tego piachu ale ze zdjęcia jestem zadowolona - przypomina to mgłe.
Tu to samo. Jedynie denerwuje mnie to, że przycięłam tu nogi. Generalnie z tych zdjęć jestem zadowolona i już niedługo pojawią się na moim instagramie.
Cieszę się, że ogarnęłam zachody słońca - będzie na pewno dużo takich sesji ;p
Przechodzimy do kolejnej garstki zdjęć z Protocol w roli głównej, której swoją drogą dawno nie widzieliście. Tą sesję zrobiłam jeszcze przed Valegro, wróciłam bo 1. Akurat inni ludzie też chcieli wtedy iść na spacer. Ludzie zadają pytania typu: to zabawka? co robisz? Fotografujesz? Ale fajny konik! Jedna pani z psem mnie poprosiła żebym psu zrobiła zdjęcie ahahah. Nie ma w tym nic złego - takie sytuacje są zazwyczaj śmieszne i ludzie nie mają złych intencji, widzą dziewczynę z plastikowymi konikami to pewnie w głowach pojawiają się pytania.
Są też niesympatyczni: zostałam raz okrzyczana, że rzekomo niszczę trawnik (nawet na niego nie nastąpiłam) XD. Niektórzy (głównie ci przejeżdżający obok autem) zwalniają, i aż szyję wykręcają, żeby zajrzeć co ja tam robię a potem rzucają to dziwne spojrzenie jakby potwora zobaczyli!
2. Chciałam zmienić model
3. Było potem jeszcze ładniejsze słońce.
I z tych zdjęć nie jestem zadowolona. Powiedziano mi, że mam nie pisać, że jakieś zdjęcia są słabe, bo pokazuje, że nie mam pewności siebie. Racja!
Wyobraźcie sobie, że jest fotograf, który wrzuca normalnie zdjęcia i pod każdym pisze: beznadzieja. Jestem beznadziejnym fotografem. No słabe te fotki i brzydkie. Podważałby tak swój „autorytet”. Dlatego kiedy mówię „nie jestem zadowolona”, nie uznajcie tego za takie coś. Ja bloga i instagrama traktuje jak mój fotograficzny pamiętnik, którym dzielę się z osobami z tego „community”. Chcę zaznaczyć, z czego jestem zadowolona a z czego nie. Chcę uzasadnić swoją opinię, dlatego to trochę odmienna sytuacja. Ja pewność siebie mam, chociaż nie uważam siebie za jakieś guru itd, wiem, że niektóre moje zdjęcia są dobre ale też wiem, że część z nich jest zła.
W zdjęciu powyżej nie podoba mi się lekko skrzywiony horyzont - zdarza mi się to często i staram się nad tym pracować. Też przez to Protocol wygląda jakby była bardzo przechylona. Oprócz tego tło jest dosyć nieciekawe, zwykłe zielone iglaki (ja nie lubię drzew iglastych jako tło do zdjęć, nie mam pojęcia dlaczego x)). Za to rzeczą, która mi się podoba to światło - fajnie wyszło na tej krótkiej trawie i ten model dobrze wygląda w lekko zachodzącym słońcu.
To zdjęcie dość dobrze pokazuje jakim Strapless jest smukłym moldem. Taki patyczak z tej kobyłki!
Ogółem te zdjęcia Protocol, które Wam teraz pokazuję, są dla mnie zbyt „normalne”. Tło jest dość jednolite i mimo, że światło ładnie wychodzi to zdjęcia są jak dla mnie najzwyczajniej... nudne? Chociaż może to moje znudzenie życiem w „kwarantannie” i przekłada się to na zdjęcia - a to możliwe!
Miałam kiedyś taką sytuację, że byłam mega wkurzona na szkołę (jesień i zima 2019) XD. No wiecie, za dużo zadań domowych, testów itd. I zdarzało mi się, że robiłam zdjęcia adekwatne do nastroju - ciemne i smutne haha.
Tutaj akurat ta górka była taka pochyła - wygląda to jakby ten model był nad jakimś klifem czy coś.
Chcę zwrócić uwagę na to jakie piękne barwy przybiera gniadoszka - jest naprawdę śliczna!
Udało mi się znowu zrobić taki piasek wzbijający się spod kopyt - ale powiem Wam, że najpierw zrobiłam koło 10 nieudanych zdjęć, a i tak nie tak chciałam żeby to wyglądało. Przynajmniej tam ziemia była mokra, bo to zaraz nad jeziorem. Co do jeziorka, to rozglądałam się, za jakimś dostępem gdzie będzie można zrobić zdjęcia ze splashem ale nie znalazłam - albo krzaczory albo za głęboko. Mam nadzieję, że rowerem uda mi się dojechać gdzieś indziej i może tam będzie można postawić model w wodzie.
Łapcie fail! X)
Tak czasami właśnie bywa, i nie polecam używać ręki, lepiej nogą - patrzcie jakie mam czyste palce.
Z tymi splashami to różnie bywa!:)
I zdjęcie z mojego ogrodu, zupełnie inny klimat.
Nigdy nie przestaną mi sprawiać przyjemności fotki z użyciem węża i wody:D
Próbowałam nagrać taki back the stage ale mam za mało filmików jeszcze. Jakby się udało to będzie na moim instagramie.
Jeżeli chodzi o zdjęcia to już więcej nie mam.
Tak teraz będą pojawiać się te posty ze zdjęciami - raz w tygodniu koło weekendów bo tylko wtedy mam czas, nauka zajmuje większość mojego czasu XD
Czas zlatuje szybko - my już prawie środek maja mamy!:0 Nie mam pojęcia jakim cudem, i jak to dalej będzie.
Trzymajcie się i czekajcie na nowy pościk za tydzień:D
Pozdrawiam!
Ty narzekasz, a ja się rozpływam nad tymi zdjęciami :P One mi się naprawdę podobają, szczególnie w porównaniu do moich, robionych telefonem (może i z dobrym aparatem, ale nadal to nie to, co bym chciała). Ja także w okolicach weekendu wybieram się na sesje ;) Czekam już tylko na Dzień Dziecka i kolejne modele do zdjątek :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuje! Ale każdy się uczy, jak dla mnie Twoje fotki są śliczne (przejrzyj sobie mojego IG na początku zdjęcia były okropne, ale każdy robi progres!). Ja również w weekendzik jak się uda pójdę na zdjęcia. Już nie mogę się doczekać żeby zobaczyć jakie to nowe modele do Ciebie jadą:D
UsuńPozdrawiam!
U mnie akurat szkoła korzysta z Zooma, ale fakt, mogliby sobie darować; w maju zmienił nam się plan i teraz mamy codziennie więcej lekcji niż mieliśmy i to jest okropne. Do tego oczywiście dochodzą prace za lekcje na których się nie spotykamy, co dobija mnie znacznie bardziej niż codzienne spędzanie pół dnia przed ekranem.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się że po cichu liczyłam, że nie otworzą szkół, mimo że to egoistyczne z mojej strony, bo ja w końcu mogę wyjść na podwórko, a większość osób do niedawna musiała siedzieć w domu całe dnie. Szkoła to dla mnie morderca czasu, bo z nią idzie nie tylko nauka ale i obowiązki które zabierały mi calutki wolny czas :\
Zdjęcia z zachodem słońca bardzo mi się podobają. Proctol faktycznie wyszła tak sobie przez słabe światło, chociaż podoba mi się to drugie zdjęcie z jej sesji, a kolejne ma fajne tło. Ten fail z ręką paradoksalnie bardzi mi się podoba, ma w sobie to coś i pokazuje trochę ,,kuchni" fotografa c; No a to ostatnie wygląda jak deszcz i to jest świetne :D
Ahhh naprawdę szkoła online uprzykrza życie. Ja ostatnio spędzam na matematyce (a to tylko jeden przedmiot z masy) po 3,5 h dziennie. Ja w sumie też miałam możliwość wychodzenia do ogrodu przez kwarantannę ale chciałabym już wrócić tylko dlatego, że oznaczałoby to delikatny powrót do normalności. No i cieszę się, że podobają Ci się nowe fotki haha:D pozdrawiam!
UsuńPrzesyłam standardową porcję zachwytu nad zdjęciami, dziś szczególnie podoba mi się Valegro i Protocol.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Haha, dziękuje bardzo <3
UsuńŚwietne fotki! Mi najbardziej podoba się Valegro z mgłą <3 A to gdzie widać podstawkę przypomina mi konia stojącego na studzience xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Dziękuje! :p
Usuń