Ostatni dzień wakacji
Hej!

Piorun spisał się na medal na swojej pierwszej sesji zdjęciowej:) Żałuję że wcześniej nie doceniałam tego cudaka!
Lubię przyjeżdżać nad to bajoro na rowerze oglądać zachód słońca bo jest naprawdę widowiskowy. Jest ono malutkie ale dzikie, i niebo przepięknie w nim się odbija. Jak w lustrze!
Cobra też pozował, ale był bardziej zainteresowany jedzeniem trzciny...

Muszę przyznać tęskniłam za fotografowaniem!!!

Maść tego konia pasuje do koloru pomostu co daje niezły efekt. Koń jest ukazany w kłusie, ale podchodzi on trochę pod galop... Szkoda że ogon figurki pod spodem jest jasno szary a nie jak reszta czarny.

Wybaczcie mi ale jakoś trudno mi wymyślać opisy dla zdjęć. Może to przez szkołę...
C3PO, czyli tak zwany Tripek, Tripi, Tripens;) Nazwałam go tak bo kojarzył mi się wówczas z szkółkowany haflingerem na którym zdarzyło mi się kilka razy jeździć. Ba! Kilkaset, haha. W zeszłym roku to nawet sobie skakaliśmy tak to 70 cm w szeregu.


Cobra jednak wolał galopować na otwartym terenie.

Chociaż soczyście zielona trawka również mu podpasowała.
Tripi jest spokojnym doświadczonym wierzchowcem i wolał w spokoju podziwiać roślinki.
Cobra się akurat czegoś wystraszył i zdarzyłam mu strzelić takie słodkie zdjęcie;)

A tu w duecie:)
Witam Was po dwóch tygodniach przerwy. Dzisiaj było rozpoczęcie roku szkolnego i tylko myśl o tym że mam jazdę konną na 19:00 powstrzymywała mnie od załamania:/ Stwierdzam że będę strasznie zarobiona w tym roku no ale postaram się żeby nie wpłynęło to na bloga... No właśnie: "postaram się"... A jak tam u Was? Będziecie mieć raczej mało czasu czy dużo?
Przygotowałam dla Was małą sesję zdjęciową trzech panów. Zaczynajmy!
Piorun spisał się na medal na swojej pierwszej sesji zdjęciowej:) Żałuję że wcześniej nie doceniałam tego cudaka!
Lubię przyjeżdżać nad to bajoro na rowerze oglądać zachód słońca bo jest naprawdę widowiskowy. Jest ono malutkie ale dzikie, i niebo przepięknie w nim się odbija. Jak w lustrze!
Cobra też pozował, ale był bardziej zainteresowany jedzeniem trzciny...
Muszę przyznać tęskniłam za fotografowaniem!!!
Maść tego konia pasuje do koloru pomostu co daje niezły efekt. Koń jest ukazany w kłusie, ale podchodzi on trochę pod galop... Szkoda że ogon figurki pod spodem jest jasno szary a nie jak reszta czarny.
Wybaczcie mi ale jakoś trudno mi wymyślać opisy dla zdjęć. Może to przez szkołę...
C3PO, czyli tak zwany Tripek, Tripi, Tripens;) Nazwałam go tak bo kojarzył mi się wówczas z szkółkowany haflingerem na którym zdarzyło mi się kilka razy jeździć. Ba! Kilkaset, haha. W zeszłym roku to nawet sobie skakaliśmy tak to 70 cm w szeregu.
Trawa ma tu ładny kolor. Piorun postanowił się tam ukryć;)
Cobra jednak wolał galopować na otwartym terenie.
Chociaż soczyście zielona trawka również mu podpasowała.
Tripi jest spokojnym doświadczonym wierzchowcem i wolał w spokoju podziwiać roślinki.
Cobra się akurat czegoś wystraszył i zdarzyłam mu strzelić takie słodkie zdjęcie;)
A tu w duecie:)
To już koniec na dziś. Niestety. Życzę wam udanego pierwszego tygodnia szkoły i lecę do stajni!
Pozdrawiam!
Komentarze
Prześlij komentarz