Debiut Winx w towarzystwie Snowmana i zachodu słońca.

Hej!
(pominę już fakt, że pisałam to godzinę po czym jak już kończyłam blogger postanowił usunąć moją pracę, także piszę to już 2 raz x)).

Dziś kolejny post nadrabiający zaległości! 
Postanowiłam jednak te 2 sesje co zostały podzielić na 2 wpisy, bo będzie za dużo zdjęć i boję się, że znów mi post się nie załaduje. 
No w każdym razie dziś zaprezentuję Wam sesję Winx i Snowmana, moich jedynych statycznych modeli w kolekcji - mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Poza tym to nie mam dla Was żadnych nowości, nic na razie się nie dzieje x). Co do modeli to wychodzę  sobie na zdjęcia, czekam na wakacje i jakoś to życie płynie prawda? XD.
Jest jednak szansa, że będę miała dla Was niespodziankę, nie jest to nic wielkiego i nie wiem jeszcze czy wypali ale dowiecie się najwcześniej  w przyszłym tygodniu:) Jest to coś związanego z fotografią, coś czego dawno tu nie było, a wiem, że takie posty cieszą się dużym zainteresowaniem.
No dobra, ale na razie jesteśmy przy sesji z zeszłego tygodnia - zapraszam do oglądania!



Udało mi się uzyskać niezły efekty samych „konturów” modeli. 

Osiągnęłam to za pomocą zabawy ekspozycją/czasem naświetlania. Kiedy był dłuższy, było widać więcej detali konia takich jak maść itd, natomiast przy krótszym uzyskałam właśnie taki zamierzony efekt samych zarysów. Zdjęcie powyżej dołączyło do jednych z moich ulubionych. Nie często fotografuję dwa modele naraz, a tutaj wyszło to jak odbicie lustrzane. 


Kiedyś, na pierwszej sesji aparatem, łamałam sobie głowę dlaczego nic nie widać, na zdjęciach z zachodem słońca. Teraz to tajemnicze pokrętło okazało się całkiem pożyteczne ;).

Słońce było mocne i w prawdzie nie było żadnych niesamowitych odcieni, fajnie to wygląda - taka jasna kula. No i jak widzicie znów użyłam kupki piachu jako podwyższenie, żeby nie wpadały mi krzaki, trawy i płoty w tło. Mam nadzieję, że mi nikt nie zabierze mojego wzniesienia, bo jest naprawdę przydatne. Mam oko do takich rzeczy, od razu widzę potencjał w np kamieniach XD. Uroki bycia zbieraczem plastikowych koników - widzisz potencjał w kamieniach. Tak. Dzień jak codzień.

I jest i nasz koń widmo. 

Ja przymykam na to oczy, ale trzeba przyznać, nie wygląda to realistycznie ani chociaż dobrze... 
Urok siwych Breyerów - to samo zjawisko możemy dostrzec w przypadku np Fantasii.



To była pierwsza sesja Winx i powiem szczerze, że nie zmieniłam zdania, a wręcz zostałam mile zaskoczona - mogę polecić Winx każdemu, kto gustuje w statycznych modelach. 
Więcej o tej klaczce możecie przeczytać tutaj: 
Breyer Traditional Winx 1828.

Tutaj wdarło się jakieś ziarno, może ze względu na ciemność w tle?

Chciałam też zrobić zdjęcie z drugiej strony (nie pod słońce). Złote słońce pięknie odbija się w maści Winx. A właśnie, i jeszcze jej malowanie! Drugi raz się przekonałam, że niesamowicie wygląda, w zależności od światła dosłownie zmienia kolory.


To samo ujęcie tyle, że Snowman. Kogo wolicie?

Tu słońce nie wyszło aż tak efektownie, ale przynajmniej już nie prześwituje.

Kolejne zdjęcie, które bardzo lubię. 
Model pięknie się prezentuje i uchwyciłam różowe niebo.




Zrobiłam też kilka zdjęć na drodze i również jestem z nich zadowolona.
Modlę się o to, żeby nikt tam nie wybudował domu - stracę wtedy idealne miejsce na zdjęcia z zachodem słońca, a kilka działek już się tam sprzedało.

Wybrałam takie miejsce z kamieniami, bo uznałam, że i tak nie obstukam konia, bo nie będę robić splashów. 

 
Chciałam też zwrócić uwagę jak słońce odbija się na samej drodze, ładnie to wygląda.




Na sam koniec, żeby zmienić nieco otoczenie, poszłam na skraj małego lasu.

Tu miałam niezbyt przyjemną przygodę bo usiadłam na mrowisku i byłam cała obleziona mrówkami. Miałam też wielkiego bąbla pod kolanem - myślę, że to też sprawka tych mrówek XD. W ten weekend też robiłam tam zdjęcia, ale nie są zbyt udane. To już była druga sesja tamtego dnia, bo z pierwszej nie miałam w ogóle zdjęć. Trochę to było przez wiatr, a trochę przez zwykłego pecha. Jak uratuję je edycją to na pewno Wam pokażę.

To by było na tyle na dzisiaj, mam nadzieję, że post był zadowalający:) 
Jeszcze czeka mnie jeden z nadrabiania starych zdjęć i potem już będę pisać na bierząco. 
Papa!



Komentarze

  1. To chyba pierwsza plenerowa sesja Snowmana, która mi się naprawdę podoba! To miał być komplement ;) bo wyszedł bardzo fajnie na zdjęciu robionym od strony słońca. Same konturki także niczego sobie, lubię takie fotki.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne zdjęcia. Świetny z nich duet. Jeśli chodzi o ujęcie "tyłem do słońca" to chyba wolę Snowmana bo tak go ym... Lepiej widać x) ale Winx wypadła świetnie przy ujęciach z zachodem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę po pierwsze to nie pamiętam, czy już komentowałam ten wpis, więc w razie co wybacz powtórkę. Uwielbiam klimat Twoich zdjęć, zawsze są takie ciepłe, pełne, "płynne". Zapewne na tym Ci nie zależało, ale pokazałaś jak bardzo różnią się te dwa modele od siebie. Winx wydaje się być bardziej realistyczna od Snowmana nawet, gdy widzimy tylko ich czarne postacie. Czekam na kolejne wpisy.
    Pozdrawiam!
    PS. Mrówki to zdrowie 👀

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądają razem super, chociaż Winx bije Snowmana na głowę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przedewszystkim strasznie się różnią, poza pozą XD

      Usuń
  5. Kurczaczki, ale śliczne! Szczególnie podoba mi się Winx – może dlatego, że jeszcze za bardzo w jej akcji nie widziałam :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!:) Teraz będziesz już częściej widywać😎

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty