Zachody back in the game

Każdy kto mnie śledzi od dłuższego czasu, wie co jest podstawą tego bloga. Wreszcie mogę ogłosić iż wraz z nadejściem wiosny zachody są back in the game!!
Ja również nie mogę się doczekać, żeby przez najbliższe pół roku wrzucać Wam zdjęcia z ładnym słoneczkiem z tego samego miejsca co przez ostatnie 4 lata. Cóż, taką już mamy tradycję - ja tam uważam, że piękną XD
(Dla osób nowych: odkąd zaczęłam z fotografią modeli zawsze wybieram się na zachód slonca w to samo miejsce. Jako iż ciągnie się to od prawie 4 lat powstały setki takich zdjęć i dziesiątki postów). 

Także pierwszy zachód „w sezonie” mamy zaliczony. 
Oby tylko pogoda nam tego nie zepsuła! 

Myślę więc, że już oczywiste jest o czym będzie ten post. Głównym bohaterem dzisiejszej sesji jest Peptoboonsmal, którego odpakowałam zaledwie kilka dni temu. Serdecznie zapraszam do postu z małą recenzją: http://konielka.blogspot.com/2021/04/breyer-traditional-peptoboonsmal.html.
Ale pojawi też się Catch Me i na jednym zdjęciu słynny hanower z trójkątem na zadzie ze Schleich. 

Pierwsze co, to wypróbowałam ten duet! Super razem wyglądają, według mnie pasują do siebie. Fajnie jest mieć kilka takich modeli, co można razem ustawiać na fotki. Co prawda u mnie grupowe zdjęcia tradów to rzadkość, ale coś czuję, że powinnam częściej robić im zdjęcia chociażby w parach. 

Powiem szczerze, że jak zajrzałam na ekran aparatu po zrobieniu pierwszego splasha poczułam, że to będzie dobra sesja. Ekscytacja z powodu nowych, fajnych foteczek to zupełnie inna ekscytacja. Hits different. 

Zawsze marzyłam o zdjęciach w zachodzie słońca z jakimś splashem. Pierwszy raz udało mi się to z Valegro w zeszłym roku i pamiętam, jaka byłam wtedy szczęśliwa. Teraz z dumą mogę powiedzieć, że jest poprawa! W ogóle się cieszę, że ogarnęłam te zachody słońca aparatem. Telefonem to wszystko łatwo szło - kiedy przerzuciłam się na aparat nie potrafiłam zrobić ani jednego zdjęcia. Wszystkie były za ciemne lub prześwietlone. Nawet nie wiecie jak się cieszyłam jak wreszcie to odkryłam. Skakałam z radości pod sufit XD. Ale powiem Wam, że nadal sprawia mi trudność ustawienie idealnej ekspozycji. Pomijając fakt, że ciągle zapominam, w którą stronę kręcić, żeby zrobić jaśniejsze, a w którą jaśniejsze. Może powinnam sobie coś nakleić nad tym pokrętłem...Jednak umiejetność operowania nią jest bardzo przydatna - można się dostosować do każdego światła. 

A właśnie, pewnie jesteście ciekawi jak moje wrażenia po pierwszej prawilnej sesji z nowym zakupem! 

Bardzo przyjemnie mi się go fotografuje. Potwierdziły się moje obawy co do stabilności, bo nie stoi on najlepiej, ale jego piękna, dynamiczna poza, idealnie nadająca się do takich zdjęć jak właśnie te z tym pyłem, pozwala mi przymknąć na tą wadę oko. Mówię na pana Truskawę „drugi Catch Me”. To dlatego, że kiedyś doszłam do wniosku, że nie ma kąta, z którego siwek źle wgląda. To samo jest z tym modelem.

Trochę tutaj prześwituje, czego wcześniej nie zauważyłam. Jednak jak już wcześniej wspomniałam to prześwitywanie aż tak mi na modelach nie przeszkadza. 
Tutaj takie zdjęcie bez splashu, bo chciałam pokazać, jak ziemia pod kopytami ładnie jest oświetlona. 

Tutaj mały fail, ale uznaję go za edukacyjny. 
To à propos tej ekspozycji. Tutaj ewidentnie jest za dużo słońca. 

Jak widzicie było dużo prób do praktycznie takich samych zdjęć, ale dla mnie one są tak inne, że nie wyobrażam sobie, żeby jakieś zostawić i nie pokazać! 

Czy jestem jednyna, która „przywiązuje się” do zdjęć i nie jest w stanie ich wyrzucać? XD To by wyjaśniało dlaczego zawsze mam pamięć przepełnioną. 



Tu mnie troszkę poniosło z tym piachem.

Jeżeli chodzi o edycję, bo jeszcze o tym nie mówiłam, to zdjęcia są bez filtrów. Podciągnięte są kontrast i temperatura, żeby uwydatnić kolor zachodzącego słońca. W niektórych przypadkach posłużyłam się narzędziem ostrości, żeby bardziej zarysować kształt konia w tym pyle. 

I tutaj już delikatnie słońce zaszło. 
Ale tak się wkręciłam w robienie zdjęć, że stwierdziłam, że nie ma co, póki jasno pędzę nad robić więcej nad jeziorem. Plus jest taki, że jako, że jest zimno nie ma komarów, które niesamowicie wkurzają na sesjach. 

Normalnie nie robię zdjęć nad samym brzegiem, bo:
1. Jest za głęboko.
2. Zazwyczaj przeszkadzają zacumowane łódki w tle. 
Tym razem jednak miałam idealne warunki! Gdyby tak zawsze było, muszę częściej wykorzystywać to miejsce. Ma potencjał, a ja tak się skupiłam na tym, że nie ma ładnego dostępu do wody, że nawet chyba jakoś specjalnie tam nie walczyłam o zdjęcia. 

Oprócz zdjęć, z których jestem bardzo dumna, będe miło wspominać tą sesję, bo byłam kompletnie sama. 
Nie minął mnie ani jeden samochód ani człowiek. Rozrzuciłam swoje rzeczy po całej polance, miałam ciszę i spokój, idealne warunki, żeby bezstresowo skupić się i zrobić swoje. Jestem naprawdę wdzięczna za to miejsce! 


Moim rodzicom się nawet chyba te zdjęcia bardziej podobały, niż te z sand splashem!

A teraz mam jeszcze trochę fotek bez słońca i jeziora. 

Splash wyszedł trochę zbyt duży, ale byłam już padnięta i nie miałam ochoty patyczkować się z piaskiem. Mimo to, nad polem była pomarańczowo-różowa łuna więc powstało jeszcze kilka fotek, na dobre zakończenie.

Zrobiłam tez parę zdjęć z księżycem, czego chyba jeszcze nigdy nie robiłam. 
Raz dorobiłam księżyc przy edycji, ale to się nie liczy. 




Musiałam niestety obciąć Truskawkowi kopyta, bo stał na ławce i jeszcze gorzej to wyglądało z kawałkiem drewna.



Na tych zdjęciach jest już taki jakby szum?
To przez to, że już naprawdę się ściemniało. Ale bardzo się cieszę, że dotrwaliśmy tego momentu, że można robić do 20.00 zdjęcia, bo jest jasno. A jeszcze wszystko przed nami - latem to będe jeszcze o 21.00 przy zachodzie słońca, na nogach z aparatem! 
Mam nadzieję, że do tego lata jakoś też wytrzymamy, bo ja szczerze już naprawdę o niczym innym nie marzę... oddałabym wszystko za odrobinę ciepełka i wolnego. 


W tych zdjęciach brakuje mi czegoś dynamicznego, ale jak kopnęłam w ziemię, żeby zrobić splash z piachu, to tylko palec mnie zabolał, bo ziemia była mokra, twarda i ubita XD 
Ale za to podoba mi się ten lekki fiolet na niebie!


I na koniec jedno z moich ulubionych zdjęć z tej sesji - podoba mi się taka perspektywa, gdzie widać tylko podłoże, konia i niebo. 

Jestem naprawdę zadowolona z tych zdjęć, ta sesja to była kolejna miła odskocznia. Po tym weekendzie jestem troszkę zmęczona, ale przynajmniej kładę się spać, ze świadomością, że udało mi się zrobić jakieś niezłe foty, a to miłe uczucie. 

No i cieszę się, że to była pierwsza sesja w takiej scenerii w sezonie! 
Ten blog bez zachodów słońca to nie ten blog. 
A Wam co przychodzi na myśl, w pierwszej sekundzie jak pomyślicie o moim blogu/instagramie? Co Wam się ze mną charakterystycznego kojarzy? Jestem bardzo ciekawa! Może ktoś też napisze, że zachody hahah. 
Także dziękuję za wytrwanie do końca. Dajcie znać co sądzicie o zdjęciach, jak zwykle rady i krytyka mile widziane:D 
Papa! 









Komentarze

  1. Wszystkie fotki fajne, ale te ze słońcem w tle są po prostu genialne! Zachód to piekielnie trudna rzecz, ale Ty z sesji na sesję radzisz sobie z nim coraz lepiej. A te z piaskowym pyłem to już w ogóle :D Gratuluję kolejnej udanej sesji!
    Co do ,,przywiązywania się" do zdjęć, to muszę się podpisać. I ja również wstawiam aż ich zbyt dużo, nawet te bardzo podobne - bo c z y m ś się przecież różnią cx
    Swoją drogą Peptoboonsmal z jakiegoś powodu przypomina mi Cobrę. Może przez podobną pozycję?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło to słyszeć:D Dziękuję! I teraz przypomniałaś mi o Cobrze... Muszę go chyba zabrać na jakieś zdjęcia, bo już tak dawno go nie było. Chyba masz racje rzeczywiście mają podobną pozę, oba mają tą „nogę do przodu”.

      Usuń
  2. Mi się z Twoim blogiem kojarzę zdjęcia oraz zachody słońca, haha :'D.
    O rajuniu, ale zupełnie nie wiem, które zdjęcie mi się najbardziej podoba – wszystkie są śliczne! Ale… chyba jednak Pepek, tym razem on, mi się bardziej podoba c:.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mówię, zachody trzymają tego bloga do kupy XD.
      Cieszę się, że zdjęcia się podobają i również pozdrawiam!:)

      Usuń
    2. No mówię, zachody trzymają tego bloga do kupy XD.
      Cieszę się, że zdjęcia się podobają i również pozdrawiam!:)

      Usuń
  3. Cudowne zdjęcia, zakochałam się w nich, masz oko. <3
    Dla mnie napewno najbardziej charakterystyczna jest edycja. Dopiero później teren, na którym są robione zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaa, zdjęcia "Truskawy" ze splashem i zachodzącym słońcem są przekozackie!
    Z czym mi się kojarzy Twój blog? Przede wszystkim ze zdjęciami koników plastikowych i żywych (w lato) na najwyższym poziomie i, jakby to ująć, entuzjastycznym stylem pisania - zawsze mam wrażenie, że piszesz te posty uśmiechnięta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podwójnie dziękuję!!<3
      I chyba troszkę racji masz... banan na twarzy jest jak powstają te posty hahah. Ostatnio zwłaszcza, jakoś miło mi się tu zagląda.

      Usuń
  5. Piękne zdjęcia. Ja też się przywiązuję do zdjęć mam parę takich których po prostu nie mogę zgrać na komputer bo przecież zawsze mogę je obejrzeć. Mi się ten blog kojarzy z pięknymi zdjęciami. Najbardziej mi się podobają zdjęcia.. na pewno duet Catch Me i Truskawek (to ich pierwsze) potem za splashem Peptobosmalla (o chyba umiem to pisać XD) dokładnie 3 od góry i ostatnie zdjęcie Snoppiego (Catch Me takie jest imię stajenne prawdziwego Catch Me i czasem tak mówię na model). I mnie zainspirowała jak wrócę dziś ze stajni idę zrobić pierwsze w życiu zdjęcia ze splasche z piaskiem :D a i tata powiedział że pojedziemy nad rzekę jak nie będzie dzikiej trawy też może zrobię jakieś zdjęcia ale tam dojścia nie ma wogule ja porównuję to tak jak by ta woda w "okopie siedziała" XDD.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję <33
      Życzę powodzenia przy zdjęciach ze splashem:D
      U mnie też właśnie z dostępem do wody jest ciężko... A tak bym chciała robić więcej wodnych splashów!:)

      Usuń
  6. Jak zwykle przecudne zdjęcia... nic dodać nic ująć! Po prostu uczta dla oczu :) Oby jak najwięcej takich pięknych, nastrojowych ujęć ;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prześliczne fotki! Tylko wzmogły mój "apetyt" na Peptoboonsmala :3
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty