Breyer Traditional Partly Cloudy (po 3 latach) + bonus

Witam, witam!
Pierwszy pościk w maju, wybaczcie taki odstęp między postami, ale nie myślcie, że wymiękłam - cięższy czas w szkole, trochę mało czasu, ale w końcu się udało ;)

Dzisiaj jednak będzie coś bardzo ciekawego, tytuł jest dosyć mylący, bo przecież Partly Cloudy mam już od 3 lat, ale już wszystko tłumaczę:)

Gold Horses nominowała mnie do challengu (bardzo dziękuję!)  którego pomysłodawcą i autorem jest
Stajnia Diva. Oczywiście zachęcam do odwiedzania blogów dziewczyn:D Ale do rzeczy! Więcej o tym challengu możecie przeczytać tu: 
https://stajnia-diva.blogspot.com/2021/04/horse-models-show-challenge-na-2.html, w skrócie chodzi o przedstawienie jakiegoś modelu ze swojej kolekcji. Padło na Chmurkę, ponieważ mała nie raczyłam opisać tego modelu, a nawet jeśli, wolałabym, żeby na stronie można było przeczytać bardziej „dojrzałą” wersję x). Więc wykorzystując okazję, wreszcie zrobię taki porządny „full wypas” opis, w prawdzie nie będzie długi, ale podepnę to po prostu pod challenge.  Zwłaszcza, że czasem dostaje jakieś pytania o ten model i wiem, że go lubicie, więc mam nadzieję, że post się spodoba:D Także dzisiaj powiem co nieco o tym modelu, a na końcu pokażę Wam jeszcze zdjęcia ze spaceru (również Partly Cloudy, ale też Cobry). Będzie więc to mocno chmurzasty post;) Zapraszam!


Breyer Traditional Partly Cloudy 1464, to model z serii Weather Girl, czyli pogodynek, na moldzie Trotting Arabian Mare, wyrzeźbionym przez Brigitte Eberl. Została wypuszczona w roku 2011, a więc 10 lat temu (i w tym momencie opłaciło się rozszerzanie matmy). Była częścią tak zwanego „Treasure Hunt” - kiedy zebrało się 3 pogodynki, dostawało się nagrodę w postaci 4 modelu na tym moldzie, Rainbow. Mój egzemplarz przyjechał do mnie z USA i jest to perełka mojej kolekcji, a na pewno ulubiony model. 

Trotting Arabian Girl to bardzo zgrabny mold, Chmurka wygląda jakby jej kłus był lekki, z gracją. 
Jest to jeden z tych mniejszych modeli, no bo araby chyba dorastają tak między 1,4 a 1,6m, więc są to mniejsze konie, ale jest całkiem długa, przez wyciągniętą szyję i rozwiany ogon. 


Maść jest bardzo ciekawa, raczej rzadko spotykana. Breyer nazwał ją „grey dappled pinto”, czyli siwy jabłkowity srokacz. 
Trzeba przyznać, że są to wyjątkowe konie, ale bardzo podoba mi sie ta maść. Na instagramie dobrym przykładem chyba będzie Maisie, 
@miss_crazie_maisie.

Model jest obdarzony mocno widocznymi jabłuszkami, w prawdzie jeden z moich domowników nazywa to łuskami... za każdym razem wyciągając Chmurkę słyszę pytanie „a czemu ten koń ma łuski”. 

Poza tym trzeba przyznać, że cieniowanie jest naprawdę niezłe i głębokie! Zwłaszcza widać to na nogach. Przejścia między łatami i ich kształty są moim zdaniem świetne, bardzo realistyczne. 

Na pysku Partly Cloudy ma taką średniej wielkości odmiankę. Profil jest wklęsły, jak na prawdziwego araba przystało. Poza tym na chrapach jest ciemna skóra, a oczy są duże i czarne. Jedno ucho zwrócone jest ku tyłowi, drugie postawione do przodu. 

Koń stoi na trzech nogach, co wygląda bardzo efektownie i zachwyca, aleee, jest to moim zdaniem bardziej wada, ponieważ jest to niesamowicie niestabilny model. Ale spokojnie, jest to jednyna wada, jak dla mnie ten model to perfekcja, więc w kwestii wad musicie poradzić się kogoś innego, ja jestem zaślepiona pozytywami, mogę Wam tylko doradzić, że na wietrzne dni lepiej wziąć Catch Me, Snowmana, Kodi czy inny stabilny model. 

Kopyta są wszystkie żółte i na każdej nodze jest odmianka. Kasztany są wyrzeźbione. 
Ogon jest uniesiony i powiewa jak jakaś flaga x). 
Grzywa jest całkiem długa, ale nie pasuje klaczy. Chociaż, nie polecam jej jako model do robienia np. siodeł czy sadzania lalek, ta grzywa trochę przeszkadza. Ahhh, a miała być tylko jedna wada! 
Widocznie są zaznaczone mięśnie, zwłaszcza na zadzie, szyi oraz klatce piersiowej. 

Partly Cloudy to mój „ukochany” model, wierna towarzyszka na sesjach, twarz bloga i instagrama, pierwszy taki naprawdę ogromny święty graal, model, którego najbardziej nie mogłam się doczekać i, który darzę dużym sentymentem. 

Jak dla mnie jest to naprawdę piękny, realistyczny model. O gustach się nie dyskutuje, ale naprawdę, uwielbiam ją i myślę, że nie muszę tego powtarzać, bo Was tu zanudzę. 
Cóż więcej powiedzieć, z opisu to by było na tyle, przyznam szczerze, ciężko się opisuje model, który ogląda się codziennie od 3 lat na półce, zawsze jakoś łatwiej mi się opisuje od razu po wyciagnięcia z pudełka, ale cieszę się, że Chmurka ma jakiś taki mały wpis dla siebie. 
Teraz pora na mini sesję! Nie chciałam tego rozdzielać na dwa posty, bo by wyszły za krótkie, a wolę wrzucać rzadziej a obszerniejsze, także to będzie tylko kilka, dosyć podobnych fotek. 

Niestety to nie były jakoś bardzo udane sesje, ale już tyle było dobrych ostatnio, że musiał przyjść ten gorszy dzień. Gdzieś mi uciekł ten wiosenny flow, ale mam nadzieję, że to tylko taka chwilowa utrata motywacji, bo tak mi się dobrze zdjęcia robiło ostatnio! x). Mam teraz słuchawki na uszach i cofnęłam się bliżej początku mojej playlisty, słucham teraz kawałków jakich słuchałam całe lato w kółko aż do znudzenia, przez całą jesień i zimę ich nie puszczałam, a teraz tak mnie wspomnienia naszły z wakacji! Właśnie, byle do wakacji! 



Jak widzicie próbowałam trochę splashu. 
W ogóle to miałam inny plan na tą sesję, miała być taka jak poprzednia, wiecie, z takim zachodem słońca super-hiper-mega ale chmury mi zasłoniły, zostawiły tylko taką żółtą plamę, taką jajecznicę świecącą. Ale nie jest źle, całkiem dobrze to wygląda, nie samymi zachodami człowiek żyje, czasem trzeba spróbować czegoś innego, w tym wypadku świecącej jajecznicy xD. 



Chmurka za to ładnie w tym świetle wyszła. 
Daje dwa podobne zdjęcia, bo nie wiedziałam czy lepiej z daleka czy z bliska. Dajcie znać, które Wam się bardziej podoba. 

To już ostatnie zdjęcie z tej sesji, ale Wam jeszcze pokaże naprawdę tylko kilka zdjęć ze spaceru. 
Nazywam to spacerem a nie sejsą, bo głównym założeniem był spacer, a sesja wyszła na spontanie i przy okazji. 

Tutaj moim zdaniem jest prześwietlone, ale wstawiam, bo chce Wam opowiedzieć o tej lokalizacji. 
O ile dobrze widziałam, zdjęli płot przy strumyku więc  być może będe miała fajną miejscówkę na zdjęcia z wodnym splashem! W prawdzie będzie to wymagało specjalnego stroju, kaloszy i dużej ilości plastikowych worków, bo jest to dosłownie bagno (zapadłam się po kostki jak badałam teren pod względem modeli x)), ale jest to wykonalne. 

Tutaj taka szybka fota na kamieniach, serio, nie miałam za bardzo weny, jakoś mi nie szło, dlatego szukałam pocieszenia w stercie kamieni przy drodze XD. Aczkolwiek, to zdjęcie wyszło całkiem fajnie. Trochę górsko?

I na sam koniec zdjęcie, z którego jestem najbardziej zadowolona, ze względu na tą zieleń. 

Mimo to, że nie jestem w 100% usatysfakcjonowana, to nie ma tragedii:D Już szykuję się z aparatem na kolejne zdjęcia, żeby się poprawić. 
Fajnie by było zrobić zdjęcia jakimś prawdziwym koniom, a nie tylko te plastiki, ale na razie wszystkie zawody były bez publiczności. Poza tym gdzieś usłyszałam, że nie wolno bez pozwolenia? Słyszeliście o czymś takim? Bo zbliża się kilka otwartych zawodów i jakby była publiczność to chciałabym wrócić do fotografii koni i jeźdźców, ale teraz się boję, że mnie wywalą z aparatem x). 
Wracając do tematu postu, nadzieję, że podobał Wam się opis Partly Cloudy i ta mini sesja. 

Nie wiem szczerze kto jeszcze nie robił tego challangu, bo widziałam, że sporo osób było nominowanych, więc będe taka, że nominuję wszystkich chętnych, którzy jeszcze tego nie robili! 

Nie mam jeszcze planu na następny post - zobaczymy na co pozwoli mi czas, ale mam nadzieję, że do zobaczenia niedługo! 
Miłego wieczoru/dnia/nocy. 



Komentarze

  1. Bardzo fajny opis, zdjęcia jak zawsze cudne. Chmurka chyba lepiej wygląda na zbliżeniu. Naprawdę? Nie można bez pozwolenia? Nie wiedziałam o tym. Fajny pomysł z nominacja :D. Ja możę poddam ci taki pomysł na post że jakiś poradnik dotyczący sesji (w moim przypadku zwłaszcza splaschów).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)
      Właśnie coś słyszałam, ale mówię, to mogą być jakieś fake informacje.
      Jeśli chodzi o pomysł na post, to zanotowane;) Akurat taki poradnik na splash to szybki post, więc wykonalne, tylko musiałabym wybrać się na jakąś sesję ze splashem i to udokumentować:) Na moim instagramie jest też taki filmik, ale chętnie zrobię też w formie pisemnej.

      Usuń
  2. Jaka pięknaaa *.* Prawdę mówiąc, nigdy nie przyjrzałam się zaletom tej klaczki, więc dopiero teraz mi uświadomiłaś, że Cloudy będzie musiała do mnie trafić kiedyś (może nawet w innym malowaniu, po prostu sam mold jest piękny!) :D.
    Mi najbardziej podoba się zdjęcie na kamykach ^^.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojoj, zachęciłaś mnie żeby ta kobyłka trafiła na moją chciejlistę X)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest śliczna, mi na tym moldzie marzy się sunny .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sunny też bym chętnie przygarnęła - wszystkie pogodynki razem najlepiej x)

      Usuń
  5. Chmura jest cudowna, ale mi na tym moldzie najbardziej podoba się Sunny. Mimo wszystko jeszcze na fotkach Twojego autorstwa Pogodynka nie mogła prezentować się lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:D
      Sunny właśnie też mi się podoba - straszna szkoda, że tak ciężko je wszytskie dostać:/

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty