Witamy po przerwie

Cześć!

Znów muszę tłumaczyć się z nieobecności, tym razem zrobiłam hardcorową przerwę bo nie było mnie tutaj równy miesiąc. 
Powiem szczerze, że nie wiem dokładnie co sprawiło, że nie pisałam - nie zrobiłam przerwy w robieniu sesji zdjęciowych ani nic podobnego. Chciałam dzielić się zdjęciami, bo cały czas aktywnie udzielam się na instagramie ale nie chciałam dzielić się „słowami”, przez cały miesiąc nie miałam najmniejszej ochoty do pisania. 
Aż do dziś, jakoś moje myśli zeszły na tą stronkę i sobie pomyślałam, że szkoda to zaprzepaścić i powinnam się wziąć w garść. Także jestem. 

U mnie zero nowości, same old, same old, poza zdjęciami, którymi zaraz się z Wami podzielę. 




Pierwsza sesja to 2 zdjęcia Valegro - mimo zawrotnej ilości zdjęć, pierwsze zdjęcie trzeba przyznać jedno z moich lepszych. Drugie ujdzie ;). 


Druga sesja to ta najnowsza.
Mogę się pochwalić nową kartą w aparacie - na starej kończyła mi się pamięć plus nowsza jest szybsza. 
Więc na tej sesji korzystałam z nowej karty:D

Ostatnio bardzo dobrze robi mi się zdjęcia, jestem jakaś spokojniejsza i cierpliwsza - myślę, że odbija to się na efektach. Jestem naprawdę zadowolona z tych zdjęć z tej sesji i ta zima też jest dla mnie przełomowa, zauważam progres nawet w ciągu 2 tygodni. 
U mnie nie może być normalnie - jak nie chce mi się pisać to mi fotki wychodzą, jak nie chce mi się robić zdjęć to mi wpisy wychodzą, jak żyć? 
Chętnie usłyszę jak Wy się motywujecie do pisania, w chwilach kiedy rząd emotek to najgłębsze co możecie z siebie wydobyć. Chyba, że tylko ja przeżywam takie momenty - nie zdziwiłabym się XD.

Kolejne zdjęcie ze „śnieżnym splashem”. 
W prawdzie pierwsze próby przyprawiły mnie o stracenie czucia w palcach (zakładanie rękawiczek nie boli, naprawdę - odmrożenia już bardziej). 

Wstawiam też fail, tradycyjnie (potem już założyłam rękawiczki xd). 

Dowód, żeby nie było! 

Podobają mi się te ciepłe klimaty tej sesji (chodzi o kolory, wiadomo, że śnieg jak już wcześniej pisałam do najcieplejszych substancji nie należy x)). 

Ten koń jakoś mi tak pasował do śniegu, więc go wzięłam i się nie zawiodłam - fajnie się wpasowuje w tą zimowo-leśną scenerię. 

To by było na tyle z tej sesji ale tak jak mówiłam: na duży plus! 


Kolejna sesja, chyba najmniej udana, bo zdjęcia mi wyszły strasznie ziarniste.
Nie wiem co na to wpłynęło. Może za ciemno było? Albo znowu palcem coś przestawiłam w aparacie, może ISO?


Niebo było zjawiskowe, odkąd tu mieszkam nie miałam pojęcia, że stąd widać zachody słońca. 
I jak widzicie tutaj też próbowałam coś tam posypać śniegiem, ale mało to widać.

To zdjęcie to również jedno z moich ulubionych - zawsze chciałam mieć zdjęcia ze śniegiem i zachodem słońca. 
Podczas tej sesji znowu prawie coś zgubiłam - mianowicie nakładkę na obiektyw. Przyszłam sobie do lasu, wybrałam sobie pierwsze miejsce do zdjęć, zrobiłam kilka, ale uznałam, że muszę mieć więcej ujęć i poszłam zmienić miejsce. Byłam przekonana, że wsadziłam przykrywkę do kieszeni, ale tak naprawdę została ona w tym pierwszym miejscu. Więc jak już przeszłam naprawdę spory kawałek w drugą stronę zorientowałam się, że chyba jednak nie w kieszeni. Pomyślałam, że jest w pokrowcu na aparat, tam też nie było. Trochę spanikowałam, bo było dużo śniegu i jak wypadła mi po drodze to szanse na znalezienie były marne. Ale na szczęście ruszyłam głową i wróciłam w pierwsze miejsce. 
Przypominam, że to nie pierwsze takie poszukiwania podczas sesji. Ktoś chce ze mną chodzić na zdjęcia i pilnować, żebym nic nie zgubiła? Zapraszam. 




Myślę, że to wszystkie zdjęcia, które chciałam Wam pokazać, tak zwane „mini sesje”. 

Dajcie znać, które zdjęcie Wam się najbardziej podoba i trzymajcie kciuki żebym odzyskała motywacje - ja bym bardzo chciała pisać dłuższe wpisy niż ten! (ale potraktujmy go jako oznaka życia)
Teraz już raczej posty będą pojawiać się normalnie, nie planuję znikać - nawet jak to będą tylko takie szybciutkie opisy 3 zdjęć, postaram się utrzymywać tutaj jakąkolwiek aktywność. Pamiętajcie, że zawsze możecie oglądać zdjęcia i inne takie na instagramie: @my_plastic_ponies :). 

No nic, życzę wszystkim bardzo udanego weekendu:) 
Pa pa! 


Komentarze

  1. Valegro wyszedł najlepiej :D. Ale ogólnie wszystkie zdjęcia wyszły ślicznie :).
    Znam ten ból, ja palce zdążyłam w tym roku odmrozić już sobie chyba z 5 razy, bo, oczywiście mądra ja, zapomniałam rękawiczek. Już trudno :').
    Co do motywacji, to podpowiedzieć Ci nie mogę, bo sama ją trochę straciłam – i najchętniej bym wstawiała tylko kilka zdań z jednym/dwoma zdjęciami. Chociaż planuję coś tam pokombinować ciekawego… ale na razie to tajemnica, bo nawet nie wiem, czy się uda c:.
    Pozdrawiam… i życzę ciepłych rękawiczek, chyba wiesz, czemu (przy okazji, może to dziwnie zabrzmi, sama sobie składam też te życzenia… c;) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! <3 ja właśnie też mam ten sam problem, dlatego uciekłam z bloga na instagram przez chwilę, gdzie nie wymagam od siebie jakiś specjalnie długich opisów, ale obiecuję poprawę. No i życzę ciepłych rękawiczek również x)

      Usuń
  2. Ah, ochota robienia zdjęć, a nie pisania, brzmi znajomo :P
    Sama się ostatnio zaczęłam zastanawiać jak sobie z tym radzić, ale niestety nie znalazłam na to odpowiedzi :/
    Strasznie zazdroszczę takiej okolicy, jest naprawdę cudowna, a te zdjęcia to po prostu wow, to oświetlenie *-*
    Co do straty czucia w rękach, coś o tym wiem, bo niestety nie da się robić zdjęć na telefonie w rękawiczkach :P I jeszcze to uklepywanie śniegu gołymi rękami bo modele się zapadają, a rękawiczki nie mogą być mokre... Na szczęście moje ręce szybko wracają do normalnej temperatury, bo na co dzień mam je strasznie zimne xD A potem się zastanawiam dlaczego te ręce takie popękane... Poświęcenie XD
    Ten snow-splash wygląda naprawdę spektakularnie :0 A co do Secretariata, już zapomniałam że go masz tak dawno go nie widziałam xD
    Pozdrawiam serdecznie!
    ~shrx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!! Okolica rzeczywiście swoje uroki ma x). Co do robienia zdjęć telefonem w rękawiczkach to u mnie można zrobić zdjęcie klikając przycisk regulujący dźwięk ten z boku, lub w słuchawkach co jest wykonalne w rękawiczkach, więc może też tak masz? No a Secretariat tu się rzadko pojawia bo ostatnio mnie zdenerwował, nie chciał przy splashu pozować XDD

      Usuń
  3. Pierwsze zdjęcie Valegro jest prze-cu-dow-ne. Na fotografii znam się jak niedźwiedź na gwiazdach, ale nawet dla laika fotka nie wygląda jak przypadkowo zrobione ujęcie - te kolory, światło, drobinki śniegu świetnie ze sobą współgrają.
    Reszta zdjęć także mi się podoba, zwłaszcza klaczy Southland i Kodi (Kodiego?).
    Jak się motywuję do pisania... dla mnie sporym ułatwieniem są konspekty. Zapisuję sobie co po kolei chcę opisać, jakie kwestie poruszyć, na co zwrócić uwagę - a potem podczas pisania posta skupiam się na pisaniu, a nie rozmyślaniu, co chcę napisać.
    Trzymam kciuki za motywację do blogowania!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie zdjęcia cudne ❤️
    Ale jak bym miała wybierać to to moje top 3:
    3. Schleich ogier shire (chyba jak mylę pisownię czy coś innego to przepraszam)
    2. Pierwsze ujęcie breyera srokatego
    1. Oczywiście pierwsze ujęcie Valegro ☺️. Pozdrawam
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Fotki cudne jak zawsze, aczkolwiek osobiście gustuję w delikatniejszych filtrach/naturalnych zdjęciach, co nie zmienia faktu, że dla każdego co innego! ^^
    Jak tak patrzę na zdjęcia, aż sama łapię motywację, ale musi być cieplej, bo sesje zimą to katorga m.in. ze względów opisanych w poście 😅.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty