Garstka nowych zdjęć.

Cześć! 

Witam was po przerwie! 
Chętnie posłucham czy u Was coś nowego, muszę też zrobić obchód blogów bo zaraz zostanę wyizolowana z tego community x) Obiecuję, że postaram się do każdego z Was zajrzeć, jak są tu jakieś nowe osoby to poproszę o zostawienie linka do swojej strony w komentarzu, chętnie poczytam.

Jeżeli chodzi o fotografię, to jesienny ziąb, błoto i wiatry mnie z lekka dobijają. Muszę Wam powiedzieć, że zawiodło mnie nawet zakrycie spodni workami na śmieci, żeby się nie poplamiły. Ale znacie mnie i wiecie, że zaraz wymyślę kolejny super patent xD. 
No i właśnie, zanim ubiorę te wszystkie ciuchy, żeby nie zmarznąć już mi się odechciewa. Spadanie w jesienny dół uważam za otwarte:D 
Nie wiem, czy wspomniałam Wam w poprzednich postach zabrałam się za customa ale straciłam motywacje, wyczerpały mnie materiały - niekryjące pastele, wiecznie kończące się farby. Morał z tego taki, że na akcesoriach do malowania koni nie można oszczędzać:) Tak więc stoi teraz taka pokraka na półce, i zezuje na mnie z politowaniem... 

Cóż, oprócz tego nic nowego, ale uznajcie to za comeback:) 

Natomiast dzisiaj mam dla Was sesję zdjęciową. 
Są to 2 mini sesje, złączone w jeden post, uznałam, że tak będzie wygodniej i Wam i mi. 


Po pierwszym zdjęciu na pewno tego nie widać, ale jedna sesja została zrobiona w lesie. 
Na zdjęciu powyżej widzicie grę światła i cienia plus czarno biały filtr. Efekt bardzo mnie zaskoczył! Tak szczerze to był pomysł mojego taty, który od razu zobaczył, że w tym miejscu wyjdzie ciekawe zdjęcie. Na początku trochę w to wątpiłam, ale jak widzicie, z taty byłby lepszy fotograf ode mnie x). 

Na kolejnym zdjęciu klacz Brumby, z Monocerusa. 

Wydaje mi się, że ona doskonale pasuje do leśnych zdjęć. Przypomina dzikiego konia, i dobrze ją widać ze względu na jasną maść.


To zdjęcie to była tragedia dopóki nie ożywiłam kolorów w edycji. Niesamowicie odżyło, zieleń zrobiła się taka bardziej ciepła, a liście w tle zaczęły być widoczne. Nieskromnie przyznam, że coraz lepiej idzie mi edycja zdjęć:) 

Jestem gapą, bo nie sprawdziłam ustawień aparatu przed rozpoczęciem kolejnej sesji. 
Suwak był kompletnie przesunięty w jedną stronę, że zdjęcia wychodziły bardzo ciemne, zacienione otoczenie nie pomagało. Branie konia w kolorze podłoża też nie należy do moich najbystrzejszych poczynań x). 


Zdjęcie z filtrem, z jednej z aplikacji zaprezentowanych w poprzednim poście. Zapraszam wsyztskich, którzy stracili siłę i cierpliwość do swojej fotografii - czasem wystarczy dobra aplikacja i można podkręcić zdjęcie, wiem to z doświadczenia;). 


Przyznam, że jeżeli przymkniemy oczy na ilość, to można zaliczyć tą sesję do całkiem udanych. 

Przejdźmy teraz do sesji w całkiem innym otoczeniu i klimacie, niestety wcale nie dłuższej od poprzedniej. 
Ale ze zdjęć jestem na prawdę dumna! 

W sesji zdjęciowej brały udział 2 stare schleichy, które jeszcze nie miały okazji na swoje 5 minut tutaj na stronie. 
Zdziwiło mnie, że taki duet będzie do siebie pasował! 
No a dopełnieniem są kałuże, wszyscy wiemy, że najlepsze zdjęcia są właśnie z ich udziałem XD. 


Muszę przyznać, że zabawa filtrami to świetne rozwiązanie na szaro bure jesienne klimaty.
Nieźle zmarzłam na tej sesji, nawet kalosze nie wytrzymały i przepuściły trochę wody...



Jedno z moich ulubionych zdjęć, ze względu na klimat. Takie kolory kojarzą mi się trochę z Halloween!:0 


I ostatnie zdjęcie, jak widzicie mocno wzięłam sobie do serca komentarze dotyczące horyzontu x). 
Oczywiście próbowałam uchronić aparat przed wodą i „lekko” mi się przekrzywiło.

Żarty żartami, ale to już koniec zdjęć na dzisiaj. Mam nadzieję, że już niedługo będe miała dla Was kolejne nowości do pokazania. Trzymajcie się tam!:D 



Komentarze

  1. Czekałam, czekałam… i się w końcu doczekałam :).
    Zdjęcia jak zawsze śliczne, przyznam szczerze, że najbardziej podoba mi się te, które powstało dzięki Twojemu Tacie i 4 od góry :). I przyznam nieskromnie, że edycja zdjęć idzie Ci coraz lepiej :D.
    U mnie wszystko dobrze, tym bardziej że mamy zdalne! Już tam majstruję przy tych konikach, oj, biedne koniki!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo!:D
      Hahah, ja również wolę zdalne ale koniki jakoś jeszcze na tym nie zyskały - trzeba się brać do roboty:)

      Usuń
  2. Faktycznie widać, że zdjęcia z pierwszej sesji nie są tak idealne, jak te z drugiej, ale to nie odbieta im uroku. Są naprawdę śliczne! Co do fotografowania w taką pogodę... Ja po prostu już nie zwracam uwagi na podłoże, mam ubrania do ciurania i to one mi zawsze towarzyszą na zdjęciach u koni/psów/z modelami. Warto też wziąć taki wariant pod uwagę - ubrania, które można zniszczyć. :D Mam nadzieję, że już powoli do Nas wracasz, pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo! Cieszę się, że zdjęcia się podobają:) i tak staram się już na nowo zmotywować się do pracy nad modelami:)

      Usuń
  3. Miło znowu widzieć post tutaj. Zdjęcia to jak zwykle miód na oczy, jakkolwiek idiotycznie to zabrzmi :-P ale wiadomo, co mam na myśli...
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne fotki! Najlepsze te w kałuży, są cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkie zdjęcia wyszły świetnie, ale te klaczy Brumby są CUDOWNE. Przepiękne tło udało ci się uchwycić. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty