Coś zupełnie innego - WYSTAWA PSÓW
Heej!
Wystawa była podzielona na 15 ringów, które znajdowały się na jednej hali. I wcale nie było ciasno! W końcu płyta hali to 3200m2. Zdziwiła mnie ilość ludzi! Naprawdę bardzo dużo ludzi przyszło, parking był cały wypełniony i jeszcze psów było dużo. Chociaż nie mam do czego porównywać - nigdy nie byłam na psiej wystawie.
Na wystawę przyjechali nawet ludzie z psami z innych krajów. Już przed obiektem można było zauważyć masę ludzi spacerujących ze swoimi psami. Hala była wypełniona kojcami, posłaniami i śmiesznymi namiocikami dla piesków.
Ostatnie poprawki. Właściciele pryskali swoje psy odżywkami, nakładali na nie namoczone szmatki żeby sierść nie odstawała, czesali...
Na wystawie każdy dostawał swój numer, który zazwyczaj był przypięty do ramienia. Potem sędziowie i inni pracownicy wystawy wywoływali numery, które miały wejść na ring i zaprezentować swojego psa.
Prezentacja polegała na bieganiu dookoła, oglądaniu postawy psa, sprawdzania jego stanu uzębienia, uszu itd.
Takie piękne pręgowate dogi niemieckie można było oglądać. Cudnie się prezentowały!
Pies z maską.
Potem psy były porównywane, czyli, że kilka par wchodziło na ring i była wybierana ta najlepsza.
Były różne przedziały wiekowe, od szczeniaków do seniorów.
No więc w każdym razie, fajne doświadczenie.
Dzisiaj mam dla Was coś zupełnie nowego! I dla mnie i dla tego bloga.
Jakiś czas temu udałam się na wystawę psów. Odbyła się ona na naszym sopockim hipodromie.
Wystawa była podzielona na 15 ringów, które znajdowały się na jednej hali. I wcale nie było ciasno! W końcu płyta hali to 3200m2. Zdziwiła mnie ilość ludzi! Naprawdę bardzo dużo ludzi przyszło, parking był cały wypełniony i jeszcze psów było dużo. Chociaż nie mam do czego porównywać - nigdy nie byłam na psiej wystawie.
Nie mam obecnie psa, chociaż miałam, i jestem zdecydowanie bardziej psiarzem niż kociarzem - wystawa sprawiła mi dużo radości. Tyle cudownych i ciekawych ras. Wszystkie były piękne na swój sposób. Widziałam dużo psów których rasy nie znam, ale pamietam, że były Schnauzery olbrzymy, miniaturki i średnie, Teriery rosyjskie, dogi niemieckie, samojedy, owczarki niemieckie, bordery, owczarki australijskie, grzywacze chińskie, lagotto romagnolo i wiele więcej.
Fajne było to, że można było podejść naprawdę blisko. Haha, blisko to mało powiedziane, niektóre pieski ocierały się o nas a nawet można byłoby pogłaskać.
Na wystawę przyjechali nawet ludzie z psami z innych krajów. Już przed obiektem można było zauważyć masę ludzi spacerujących ze swoimi psami. Hala była wypełniona kojcami, posłaniami i śmiesznymi namiocikami dla piesków.
Ostatnie poprawki. Właściciele pryskali swoje psy odżywkami, nakładali na nie namoczone szmatki żeby sierść nie odstawała, czesali...
Na wystawie każdy dostawał swój numer, który zazwyczaj był przypięty do ramienia. Potem sędziowie i inni pracownicy wystawy wywoływali numery, które miały wejść na ring i zaprezentować swojego psa.
Prezentacja polegała na bieganiu dookoła, oglądaniu postawy psa, sprawdzania jego stanu uzębienia, uszu itd.
Takie piękne pręgowate dogi niemieckie można było oglądać. Cudnie się prezentowały!
Pies z maską.
Potem psy były porównywane, czyli, że kilka par wchodziło na ring i była wybierana ta najlepsza.
Były różne przedziały wiekowe, od szczeniaków do seniorów.
No więc w każdym razie, fajne doświadczenie.
Mam nadzieje, że podobał wam się taki zupełnie inny post. Pozdrawiam, i do zobaczenia w krótce:)
Ciekawe, nie powiem, że nie. Ja z kolei jestem koniarzem ;), ale jeśli patrzeć inaczej, to bliżej mi do kociarza niż do psiarza, w końcu mam małą kocią kulkę w domu. Zdjęcia są bardzo ładne, super uchwyciłaś niektóre momenty. Chciałabym mimo wszystko pobyć na czymś takim :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fajne doświadczenie - ja jednak tak samo jak ty stawiam na konie:D
UsuńZobaczenie tylu dogów to spełnienie najskrytszych marzeń. I w ogóle wszystkich innych psów. Liczę na więcej psich zdjęć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dokładnie! Jak będzie okazja to będą i psie zdjęcia;)
UsuńCiekawy post :) Wystawa wydaje się fajnym eventem, psy faktycznie były niezwykłe. Z tego co wiem to takie pręgowanie nazywa się u psów tak samo jak u koni (brindle). Spodobał mi się futrzak z numerem 935. Uroczy jest, jak wszystkie z resztą c:
OdpowiedzUsuńDziękuje!
UsuńNie miałam pojęcia, że tak to się nazywa.
Rzeczywiście ten pies to wyjątkowo fajna mordka - jedna z moich ulubionych ras!
Wow, te pieski są przepiękne <3 Muszę przyznać, że do tych czworonogów mam słabość, choć własnego nie mam (mam papugę nimfę-może zrobię kiedyś o niej wpis bo też jest świetna xD).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
A no i piesek w ,,masce" jest genialny
Ja też nie mam pieska - nie mam żadnych zwierząt. Ale chętnie bym poczytała o papudze - ciekawe zwierze!:)
Usuń