Niby-tutorial

Hej! 
Rozchorowałam się i siedzę w domu. Nie mogę wyjść na sesję zdjęciową w plenerze ale robię akcesoria. 
Napisałabym szybciej gdyby nie to że mój bloger wariuje. Sam usuwa to co napisałam a postu nie chcą się zapisywać. Już nie wiem co robić. Jeżeli nie będę pisała długo to znaczy że poprostu nie mogę . 
 No cóż... 
Mimo to jestem nawet szczęśliwa, bo wczoraj spadł śnieg. Ilość to jakiś żart ale „lepszy rydz niż nic“. 
Chciałam pokazać wam jak zrobiłam oto ten komplet:

Kolorystyka nie trzyma się kupy, ale nadal uważam że nawet nieźle wygląda. 
A więc zapraszam na niby-tutorial! 



Najpierw wycięłam dwa paski ze skóry i wykonałam 5 kółeczek z drutu. Paski są trochę krótsze od długości głowy modelu. 


Do każdego paska przyklejam po obu stronach kółka. Jedno zostanie, ma czekać na swoją kolej;) 


Łącze je po środku za pomocą dłuższego paska. Ciężko zrozumieć jaka to część kantaru, pokażę na koniu. 




Potem dokleiłam do tego wyższego kółka długi pasek. Ma być tak długi żeby sięgnął pod szyją do kółka po drugiej stronie. To podgardle. 





Do niższego kółka przymocowałam nachrapnik. Podklejiłam go miękkim materiałem. Musi być tak długi żeby sięgnął nad kością nosową do kółka po drugiej stronie. 



Tu zapomniało mi się zrobić zdjęć... Spróbuję jednak wytłumaczyć (jestem w tym słaba ale spróbuję). Do podgardla doklejamy pasek. Na jego końcu umieszczamy kółeczko (to co zostało). Od niego (po obu stronach) robimy pasek do tamtych kółeczek koło warg konia. 
To koniec. 
Dorobiłam jeszcze uwiąz.


Tak się prezentuje w całości:


Mam nadzieję że pomogłam. No to papa! 

Komentarze

Popularne posty